Informacje

  • Wszystkie kilometry: 90348.54 km
  • Km w terenie: 176.00 km (0.19%)
  • Czas na rowerze: 240d 04h 21m
  • Prędkość średnia: 15.65 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grzess.bikestats.pl

Archiwum

Linki


Wtorek, 26 listopada 2019 Kategoria Argentyna, Cyklotramp

Argentyna (6/19)

2019-11-26 Dzień 6: Purmamarca - Salinas Grandes
Purmamarca - Alto "El Morado" 4170m npm - Salinas Grandes (RN52)

Najbliższe trzy dni spędzimy na wysokości około 4000 m n.p.m. Przetrwać nam pomogą… liście koki, które są powszechnie spożywane przez mieszkańców Ameryki Południowej, zwłaszcza tych, którzy żyją w krajach andyjskich. Liście koki pomagają także turystom przetrwać górskie wycieczki na większych wysokościach, gdyż łagodzą objawy choroby wysokościowej (wysokogórskiej). Wtedy właśnie z pomocą przychodzi koka – w formie liści, herbaty, cukierków, czy czego sobie zażyczycie. Pomaga, sprawdzone...

Na początek z wysokości ok. 2400 m pokonując wiele zakrętów, wspinamy się na prawie 4200 metrów. Z drugiej strony przełęczy czeka nas fascynujący widok na ogromne białe słone jezioro. Salinas Grandes to solnisko o wielkości 12000 hektarów, które jest najważniejszym miejscem dochodowym tego regionu.
Podjazd to ok. 33 km po asfaltowej drodze o nachyleniu, które łatwo by się podjeżdżało, gdyby nie silny wiatr (momentami taki, że mimo próby jazdy stało się w miejscu), ale udało się.
Potem już tylko zjazd w kierunku jeziora.





























Kolejne zmagania z wiatrem zaczynają się, gdy wjeżdżamy na jezioro. Jedziemy po jeziorze, jak po słonej pustyni.











Po ok. 7 km jazdy pod wiatr pada zapytanie, czy nie można jakoś inaczej dostać się na miejsce noclegu. W czwórkę postanawiamy zawrócić zajazdu przy drodze na skraju jeziora i spróbować "złapać okazję", która podwiezie nas do hostelu. Pomysł wydawał się dobry powrót z wiatrem zajął niewiele czasu, gorzej było ze znalezieniem podwózki, bo zrobiło się późno. W końcu udaje nam się zatrzymać terenówkę i namówić kierowcę, aby nas podwiózł. Kierowca twierdzi, że najkrótsza droga do naszego noclegu prowadzi przez jezioro, więc ponownie wjeżdżamy na teren jeziora. Sprawdzając na GPS naszą pozycję sugerujemy kierowcy, że jedziemy w złym kierunku. Ten niewiele się zastanawiając skręca, aby dojechać do właściwej drogi, jednak długo się nie najechaliśmy, bo samochód zapada się w solne błoto. Próby wyjechania z błota nie dają żadnego rezultatu.



Pozostaje nam dwa wyjścia: czekać do rana, albo wsiąść na rowery i po ciemku jechać w stronę hostelu... Ostatecznie dwoje z naszej czwórki zostaje w samochodzie, a dwoje jedzie rowerami do hostelu, by powiadomić grupę co się stało. W nocy kierowca co jakiś czas włącza awaryjne światła z nadzieją, że ktoś nas zobaczy i przyjedzie z pomocą. Faktycznie ktoś nas wypatrzył, bo rano przyjeżdżają na motorze dwaj miejscowi z łopatami i kilofami. Jednak nadal nie udaje się nam wydostać. Dopiero koło południa przyjeżdżają dwa samochody żandarmerii powiadomione przez naszych rowerowych serwisantów i po kilku próbach udaje się wyciągnąć auto na twarde podłoże. Po spisaniu dokumentów wyciągniętym samochodem towarzystwie żandarmerii udajemy się do Aries del Salar, gdzie mieliśmy nocować.
Żegnamy się z żandarmerią i naszą nieudaną "okazją". Właściciele hostelu oferują nam kąpiel i coś do zjedzenia. Tu kończy się przygoda z jeziorem.

  • DST 84.01km
  • Czas 13:02
  • VAVG 6.45km/h
  • Podjazdy 1763m
  • Sprzęt inny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl