Informacje

  • Wszystkie kilometry: 90348.54 km
  • Km w terenie: 176.00 km (0.19%)
  • Czas na rowerze: 240d 04h 21m
  • Prędkość średnia: 15.65 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczone gminy

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy grzess.bikestats.pl

Archiwum

Linki


Wtorek, 3 grudnia 2019 Kategoria Argentyna, Cyklotramp

Argentyna (13/19)

2019-12-03 Dzień 13: El Carmen - Cafayate
El Carmen - San Carlos - Cafayate (RN40)
Czas na ostatni już etap naszej wyprawy po bezdrożach Argentyny.
Poszarpane skały wycofują się na drugi plan, pojawia się przestrzeń – zajęta przez niekończące się pasy jaskrawozielonych winorośli.
Właściwie po co przez tyle dni przez jechaliśmy bezdrożami do Cafayate? Oczywiście po wino. W okolicach tej cichej, spokojnej, wręcz sielankowej miejscowości produkuje się słynne białe wino zwane Torrontés. Niezwykle aromatyczne winogrona są esencją białego wina wytrawnego. To najwyżej położone plantacje winorośli na świecie, które grzeją się w słońcu na płaskowyżu sięgającym nawet 1700 metrów nad poziom morza...
Po przejechaniu 50 km nagle z piasku wyłania się asfaltowa droga, a obok zbiornik z zimną wodą, w której można się wykąpać, albo chociaż zanurzyć nogi.
Miało być już super wygodnie, po asfalcie, wzdłuż wspomnianych plantacji winorośli, a tu się okazuje, że w moim rowerze kapeć. A do najbliższego miasta jeszcze 7 km. Większość już pojechała, zostałem tylko z Pawłem i Krzyśkiem. Wymieniamy dętkę, ale okazuje się, że pompką, którą mamy nie da się napompować samochodowego wentyla. Jak na złość dzisiaj już nie mamy kontaktu z serwisantami. Krzysiek rusza dogonić grupę, a Paweł zostaje ze mną. Jedyna szansa, to zatrzymać jakiś samochód i pożyczyć pompkę. Niestety nic z tego. Zatrzymujemy kilka samochodów, ale nikt nie ma pompki. Po pewnym czasie dojeżdża do nas Przemek, który został z tyłu i dopiero dotarł tutaj. Ma pompkę więc Paweł zostawia nas i jedzie do miasta. Jak pech, to pech - powietrze po napompowaniu powoli ucieka. Wydaje się, że wentylem, ale nie chce nam się drugi raz zamieniać dętki, więc biorę pompkę od Przemka i jadę szybciej z myślą, że po kilku kilometrach dopompuję koło i jakoś dojadę do miasta i dogonię grupę. Po dwóch dopompowaniach dojeżdżam do miasta, ale grupy już nie ma. Pozostaje więc znowu zdjąć koło i wymienić dętkę. Teraz okazuje się, że drugiej dętki nie da się wcale napompować. Kolejny raz zdejmuję oponę, okazuje się, że dętka, którą miał Przemek była już wcześniej przebita i ktoś nawet zaznaczył dziurę długopisem. Łatamy, zakładam, pompujemy jest OK. Jedziemy dalej we dwójkę. Do Cafayate zostało jeszcze ok. 25 km. Po przejechaniu ok. 17 km nagle schodzi powietrze. Po raz czwarty muszę zdjąć koło. Tym razem wentyl przetarł się na dziurce obręczy. Żeby móc jechać dalej zakładam dętkę, którą miałem na samym początku - oczywiście dziurawą, ale jeśli wcześniej jechałem na niej do czasu dłuższego postoju, to może i tym razem dam radę dojechać do miasta. Udaje się - prawie. Czekam na Przemka, pompuję koło jeszcze raz i razem już bez przystanków jedziemy na nocleg do hostelu Cabanitas del Suri.
Po ulokowaniu się w pokojach, wieczorem idziemy na poszukiwanie ulicy, którą polecili nam nasi serwisanci rowerowi. W zakamarkach tej ulicy rozstawiane są niewielkie grille, na których można wybrać sobie kawał mięsa lub kiełbasy i zjeść przy stoliku obok.





















































  • DST 81.11km
  • Czas 07:24
  • VAVG 10.96km/h
  • Podjazdy 348m
  • Sprzęt inny
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl